Nabiłem w Morrowindzie jakieś…

Nabiłem w Morrowindzie jakieś 50 godzin, bo lubię takie erpegowe męczenie i eksplorację świata ale tak obiektywnie to Morrowind jest nudny jak flaki z olejem. W całości opiera się na bardzo prostackich fetch questach rodem z gry MMO. Dialogi tam nie istnieją w ogóle, istnieją jedynie powtarzalne monologi enpeców, gdzie większość enpeców na mapie mówi dokładnie to samo i nie ma żadnych przydatnych informacji. Misje dla gildii są okropnie rozczarowujące, tylko główna oś fabularna ma ciekawą i bardziej skomplikowaną opowieść. Jak znalazłem tego kupca kraba to jestem obrzydliwym bogaczem, więc całe levelowanie polega już wyłącznie na tym, że idzie się do nauczyciela i za hajsy wbijasz dowolny poziom umiejętności. Dzięki temu, że jestem bogaczem to jestem w stanie przekupić każdego enpeca za gelda i mogę sprawić, że nawet jacyś starożytni magowie Telavinich z niechętnych stają się moimi przyjaciółmi xD Zaś dzięki temu, że mogę w każdej chwili nafurać się litrami Sujammy i miksturek leczących to prawdopodobnie już od dawna jestem w stanie rozwalić każdego przeciwnika na mapie. Generalnie już od kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu godzin czuję, że robię dokładnie to samo i zaczynam coraz szybciej się nudzić. Moim skromnym zdaniem Gothic wypada tutaj znacznie lepiej właśnie za sprawą ciekawych dialogów i trochę bardziej złożonych misji, które można było wykonać na różne sposoby.
#gry #rpg #pcmasterrace #morrowind #theelderscrolls