Wczoraj i ja przeszedłem grę + wszystkie zakończenia poza sekretnym, bo za rzadko zgadzałem się z Johnnym. Moja uproszczona recenzja:
Plusy:
-Świat, historia, postacie, głosy aktorów – wszystko tworzy świetną atmosferę. Nie jestem fanem klimatów cyberpunk, ale gra dała radę mnie wciągnąć. Może głos polskiej aktorki Vi jest nieco „patusiarski” (ciągle miałem wrażenie, że zaraz powie „JAKIE KURWA DZIEŃ DOBRY”), ale generalnie ok.
-System walki i rozwoju postaci. Możemy poskramiać przeciwników na bardzo różne sposoby dzięki wszczepom i drzewkom umiejętności, ja akurat rąbałem kataną i ostrzami modliszki. Plusem jest też to, że rozwój postaci wpływa nie tylko na walkę, ale i eksplorację świata.
-Rozgrywka była po prostu „przyjemna”. Przyjemnie się biega po mapie z wszczepem pozwalającym dalej skakać, przyjemnie się walczy, przez co nawet proste zadania poboczne sprawiają dużo frajdy, nie ma żadnych irytujących i monotonnych sekcji. CDPR na pewno zrobiło tu progres w porównaniu z nieco „drewnianym” Wiedźminem 3, który był mniej drewniany niż W2, a ten z kolei niż W1.
Minusy:
-Masa irytujących bugów i dziwacznych rozwiązań, jak np. ta nieszczęsna teleportująca się policja. W wielu miejscach gra sprawia też wrażenie, jakby część zawartości po prostu została wycięta albo zastąpiona jakimś uproszczonym rozwiązaniem, żeby zdążyć przed premierą.
-Loot, czyli przedmioty które zbieramy i wkładamy na siebie. Moim zdaniem zaczerpnięty z ARPG, a ostatnio coraz częściej serwowany w CRPG system podziału przedmiotów na legendarne-epickie-niezwykłe-zwykłe Cyberpunkowi po prostu nie leży. Zarówno wkładanie na siebie losowych ciuszków z lumpeksu bo mają najwyższe numerki pancerza, jak i zbieranie ton żelastwa po każdej walce psują imersję.
-Dziwaczny balans. Walka z przeciwnikami w późniejszym etapie gry to bułka z masłem, ledwie mogą nas zranić a my ubijamy ich jak muchy. Jednocześnie natychmiast giniemy np. od przypadkowych eksplozji (które przeciwnicy są w stanie przeżyć), a quest z walką na pięści jeśli sami nie gramy takim buildem to jakiś koszmar.
Miejscami gra przypominała mi Path of Exile, gdzie przez 99% bezmyślnie przebijamy się przez hordy wrogów jak przez masło, a potem nagle coś nas zabija na hita.
Podsumowując, mimo wielu oczywistych błędów nie mogę ukryć że bawiłem się świetnie, więc obecnej wersji daję 7/10. Jak naprawią bugi, będzie 8/10. Jeśli przywrócą wyciętą zawartość, zmienią dziwaczne rozwiązania i dodadzą tak oczywiste rzeczy jak zmiana fryzury w grze, transmog, może jakiś system reputacji i większa interakcja z gangami/korporacjami to jest szansa na 9/10.
Natomiast potencjału na 10/10, czyli jakiegoś przełomu i nowego standardu jakości dla gier raczej tutaj nie ma.
#cyberpunk #cyberpunk2077 #gry